Dzisiaj wracam do tematu browaru, który do jak do tej pory ani razu mnie nie zawiódł. Olimp dla mnie jest już marką, która gwarantuje wysoki poziom swoich produktów. W czwartek miałem okazję posmakować piwa w stylu Herbal Bitter o wdzięcznej nazwie Eurydyka. Na początek o stylu Bitter, oryginalnie pochodzi z Wielkiej Brytanii i przyprawiany był tamtejszymi chmielami. Obecnie można spotkać również wersje z Ameryki i stricte Europy, ale są one przyprawiane innymi chmielami. Miała to być beczkowa alternatywa dla stylu pale ale.
Co do parametrów, to IBU nie ma ścisłej normy (25-40), czyli jest to piwo o umiarkowanej goryczce. Alkohol również na stosunkowo niskim poziomie (ok. 4%). Jeżeli chodzi o Eurydykę, to mamy tutaj obj. alkoholu 4,4% a IBU na poziomie 40. Piwo jest pasteryzowane.
![]() |
Szkło terenowe ;) |
Zacznę od wyglądu. Piwo jest nieprzeźroczyste - występuje biały osad. Kolor można zakwalifikować do złotego z zielonymi przebłyskami. Na zdjęciu tego nie widać, ale po nalaniu reszty piwa (tej z osadem) piwo przybrało barwę coś a la karmelowe. Piana jest skąpa, ale tworzy drobny lejsing. Dobrze wysycone.
![]() |
Piana oblepiająca szkło. |
Na uwagę zasługuje również zapach, który jest słodki (specjalnie tak nazwałem ten zapach, coś jakbyście wąchali cukier) czuć też ziołowe nuty a la Amol- to na "plus". Jeżeli chodzi o smak, to jest on w głównej mierze mieszanką delikatnej goryczki, "ziołowości", cytrusów i typowego słodowego posmaku. Cytrusy zawdzięczamy dodaniu do piwa werbeny i trawy cytrynowej, które podbijają smak.
![]() |
Bardzo skąpa piana. |
Ogólne wrażenia pozytywne. Lekkie piwo, to miła odmiana od następnych pozycji, które zamierzam w niedalekiej przyszłości zrecenzować. Polecam ponieważ goryczka rzędu 40 IBU jest w tym piwie dobrze przełamana ziołami i lekką słodyczą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz