czwartek, 21 maja 2015

Darz Bór - Browar Gościszewo

     Zbierałem się do tego wpisu dłuższy czas, ponieważ w porównaniu do poprzednio recenzowanych piw, tutaj mam do czynienia z czymś więcej niż kolejnym rzemieślniczym produktem. Tym razem zahaczę również o historię najstarszego prywatnego/rzemieślniczego browaru w Polsce (Od 1991r. na rynku) i jednocześnie o "gatunek" piwa (jeżeli tak mogę to ująć), który może być polskim znakiem rozpoznawczym na światowej scenie craftu.

     Mowa tutaj o piwie Darz Bór z Browaru Gościszewo. Jest to lager z wykorzystaniem słodu wędzonego. Lager jest to piwo dolnej fermentacji - czyli cały proces technologiczny, leżakowanie i magia odbywają się w temperaturze niższej niż piwa typu "ale". Co ciekawe Polska zaczyna słynąć z wędzonych piw i mamy na tym polu niejeden dobry produkt to zareklamowania (np. Somky Joe z Alebrowar'u).

     Na kontr-etykiecie możemy przeczytać, że do produkcji piwa zastosowano: wodę, słód, chmiel i drożdże - drobiazgowa osoba mogłaby się przyczepić, że zahaczamy tutaj o niemieckie prawo czystości piwa tzw. ,,Reinheitsgebot" - ale to celem ciekawostki.

Stylistyka etykiety nawiązuje do myśliwskich zainteresowań właścicieli.


     W zapachu mamy wyraźną "wędzoność", ale nie jest to już coś w stylu odymiona koszulka po ognisku. Tutaj mamy wyraźną szynkową wędzonkę, wegetarian może odrzucać taki aromat. Poza wspomnianym nic nie wybija się na drugi plan. 

Jakość zdjęcia nie powala, ale pokazuje głębie barwy.

     Smak wędzony równie dominujący co w aromacie, ale można też wyczuć lekko kwaśne nuty (może to wada, ale nie ujmuje a nawet dodaje) ważny jest brak wyraźnej goryczki. Wydaje mi się, że na tym poziomie "wędzoność" nie powinna odstraszać laików, ale w przyszłości mogłaby być większa, bardziej porażająca ;) 

     Swoim wyglądem Darz Bór kusi ciemną, bursztynową i głęboką barwą. Piwo jest klarowne, jeżeli jednak będzie zbliżać się do końca terminu ważności, to możecie zaobserwować osad - brak informacji o ewentualnej filtracji. Stosunkowo mocne wysycenie może trochę przeszkadzać. Piana jest stosunkowo zwarta drobno- , średnio-pęcherzykowa, chociaż w miarę piwa napowietrza się.

Piana - tutaj już trochę rozwarstwiona.
     Po tej degustacji mogę ze spokojem polecić Darz Bór jak również całą rodzinę piw wędzonych. Myślę, że każdy powinien spróbować tego typu piwa, ponieważ jest to swego rodzaju podróż i odkrywanie, że piwo nie musi masakrować zatok chmielem, owocami, czy alkoholem z VIP-a ;D Piwo może pachnieć równie dobrze, co długo wędzony kawałek mięsa, a w smaku przemycać te smaki, choćby dla osób które nie jedzą mięsa z przekonania, a nie z wagi na smak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz