niedziela, 6 września 2015

Prima Vera - Browar Brodacz

      Zakładałem, że ta recenzja ujrzy światło dzienne jakoś za 2-3 tygodnie, ale ze względu na pozytywne zaskoczenie tym piwem, postanowiłem wstawić je już dziś. Mam dla was dzisiaj jedną z najbardziej przychylnych recenzji jakie napisałem do tej pory. Dotyczy ona stricte piwa Prima Vera z browaru Brodacz, jest to moje pierwsze spotkanie z tym browarem. 

      Piwo uwarzone jest w stylu Oceania Spring Ale - Oceania - australijskie, Spring - wiosenne, Ale - górnej fermentacji. Powiem, wam że do tej pory piłem jedno piwo oparte o australijskie chmiele [może 2 ale nie jestem pewien] chodzi tutaj o Galaxy z Pinty. Chmiele użyte do przyprawienia tego piwa to: galaxy i sticklebract. Parametry piwa plasują się w następujący sposób: IBU: 35, alk. 5 proc. obj. i BLG 11,7 stopnia. 

Niżej opowiem dlaczego piana jest taka obfita.
      Pierwsze o czym wspomnę jeżeli chodzi o Prima vera, to piana. Ten parametr jest o tyle istotny, że przy nie odpowiednim otworzeniu piwa, połowę z niego możecie potem znaleźć na podłodze lub blacie stołu. Kilka dni wcześniej mój kolega degustował Prima vera, ale praktycznie prosto z półki sklepowej czyt. bez schłodzenia. Po otworzeniu butelki doszło do zjawiska tzw. gasching - jest to niekontrolowane wypływanie piany z butelki, ale nie wygląda to tak jak zwykły wybuch. Pęcherzyki podchodzą do szyjki butelki, a następnie spływa po jej powierzchni [coś jak fontanna]. Może to być problem nie związany z samą produkcją, tylko z zastosowanymi słodami. 

Tak dobrej piany dawno nie widziałem.
      W czasie mojej degustacji piwo było schłodzone i piana powoli tworzyła się w butelce. Jednak nie wolno spuszczać oka w czasie nalewania. Kiedy nalewałem piwo piana momentalnie zajęła większą części szklanki i nim się obejrzałem już musiałem odstawić butelkę. Co do stricte piany, to jest ona drobnopęcherzykowa i tworzy jeden z najlepszych kożuchów jaki do tej pory widziałem. 

O tym właśnie "kożuchu" wspomniałem.
       Jeżeli chodzi o smak, to dominuje tutaj goryczka, dla zobrazowania typowe pale ale można porównać do smakowego, owocowego Tonicu, natomiast Prima Vera to oryginalny Tonic, w którym dominuje wyłącznie gorzki smak. 

Trochę przesadziłem już z pianą ;D
     Do wyglądu mogę jeszcze dodać, że piwo jest lekko mętne i barwę ciemnego złota - słód monachijski. Teraz lekka dygresja, na etykiecie piw z Brodacza macie drobną rozpiskę z podziałem na goryczkę, słodycz i aromat. Natomiast w inny miejscu rozpiskę surowców z dokładnymi nazwami, nawet szczepu drożdży. 

W drodze do #beerporn
      Celem podsumowania, tak jak wspomniałem na początku jest to jedno z piwo o najlepszej pianie, jakie piłem do tej pory. Pomijając gashing, to piana bardzo mnie urzekła. Jeżeli chodzi o smak i zapach, to piwo trzyma poziom. Faktem jest, że w tej recenzji postępowałem ze smakiem i aromatem trochę po macoszemu. Piwo, które jest z tej samej warki co moje kończy termin ważność w przyszłym tygodniu, także zapraszam was do podróży w australijsko oceaniczne klimaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz