czwartek, 3 września 2015

Kulawy ork - Chmielogród

      Zadomowiłem się przy klawiaturze na dobre, w związku z tym dzisiaj mam dla was Black IPA - Kulawy ork z browaru Chmielogród. Powiem wam, że o tyle zainteresowało mnie to piwo, gdyż bardzo lubię klimaty fantasy, a jeszcze w połączeniu z piwem to wymarzony wieczór :D Przed stylem nawiążę jeszcze do miejsca warzenia, chodzi tutaj o browar Witnica. Z Witnicy możenie naciąć się na wiele piw, akurat je niespecjalnie degustuję ale to może tylko jakieś moje dziwactwo.

     O stylu Black India Pale Ale mówiłem już nie raz, ale przypomnę podstawowe cechy: mocno chmielone, ciemne ze względu na słody [np. palony lub karmelowy], a w smaku chmielowość przełamana kawą. Co do stricte Kulawego, to jego goryczka plasuje się na poziomie 60 IBU, alkohol 6 proc. obj. natomiast ekstrakt to 14,1 stop. plato. Czyli można powiedzieć, że zapowiada się BIPA na przyzwoitym poziomie. 

Dzisiejszą degustację sponsoruje Star Wars ;D
     Na początku dodam, że etykiety w wykonaniu browaru Chmielogród są genialne i niejedna gra RPG czy karcianka mogłaby pozazdrościć. [Wpiszcie sobie na google "Chmielogród" i zobaczycie inne projekty etykiet. Wracając jednak, smak jak już wspominałem opiera się na połączeniu goryczy chmielowej i kawy na zasadzie przełamania. Dla kogoś nowego może to być połączenie nie do przełknięcia, jednak spotykam się coraz częściej ze zjawiskiem, że ludzie zaczynają nie od IPA, a właśnie od BIPA. Jeżeli chodzi o mnie to goryczka mogłaby być odrobinę wyższa. 

Przesadzam trochę z pianą jeżeli chodzi o to szkło.
     Co do cech wyglądu, to piana jest średnio-pęcherzykowa, ale na początku i przez pierwsze parę minut tworzy spójną czapę, potem pozostaje w postaci obrączki. Ma kolor beżowy. Barwa całego piwa jest czarna, głęboka nie opalizująca - coś jakby węgiel od mojego kolegi z Wałbrzycha

Po dłuższym czasie pozostaje obrączka na wysokości ok. 2 cm.
     Zapach niestety wypada trochę słabiej. Fakt zdominowany jest przez żywiczność pochodzącą z chmielu, ale również da się wyczuć pewne nuty rozpuszczalnikowe, a jakby nie patrzeć piwo piłem na początku sierpnia, a termin mija dopiero szóstego września. 

     Ogólne wrażenie jest pozytywne, ale jeżeli chodzi o piwo i reklamę. Genialne nawiązanie do świata fantasy wróży browarowi wielu fanów niekoniecznie beer geeków. Samo piwo natomiast trzyma poziom BIPA nie mam do czego się przyczepić [poza tymi nutami rozpuszczalnikowymi], ale też nie mam za nad to czego chwalić. Piwo na poziomie, polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz