czwartek, 18 czerwca 2015

Smoky Joe - Whisky extra stout

     Dzisiaj po ponad tygodniowym karcerze w mojej lodówce miałem do spróbowania piwo z browaru Alebrowar, pod wdzięczną nazwą Smoky Joe. Uwarzone jest w stylu Whisky extra stout - czyli stout z dodatkiem słodów "whisky" (niektóre słody mogą dodawać do piwa konkretne smaki, aromaty). Co do parametrów to mamy IBU na poziomie 45 i alkohol 6,2% obj.

     Szczerze mówiąc to miałem małe obawy przy kupowaniu - do tej pory nie piłem (o ile pamiętam) piwa, w którym używano tego rodzaju słodu, czy np. leżakowanych w beczkach po whisky lub innych alkoholach (tak takie piwa też się produkuje). Wracając do tematu, zastanawiałem się czy moja wrażliwość na alkohol nie zostanie nadwyrężona smakiem, jednak jak się okazało "pierwsze butelki za płoty".

Etykieta prezentuje się rewelacyjnie.
     Smak porównuję do akwarium wypełnionego wodą i z warstwą oleju na powierzchni. Na początku czujemy olej,  a następnie wodę - nie mieszają się ze sobą. Podobnie jest w tym piwie. Pierwsze skrzypce gra goryczka z alkoholem (6,2%) obj. następnie mamy drobną "pauzę" i następnie zalewa nas głęboka kawowa powódź. Wstążka alkoholu kryjąca pod sobą kofeinowego potwora ;)

Stosunkowo duże wysycenie, ale nie przekłada się to na pianę (to nie jest na -)
     Zapach również jest osobliwy, bardzo intensywny (a powiem wam, że niewiele piw do tej pory miało na tyle intensywny aromat), dominuje mocny alkohol - nie nazwę tego whisky, gdyż gdybym nie wiedział, że to Whisky ex. stout - to pewnie nazwałbym to zapachem wysoko %  alkoholu. Wyczuwalna jest również kawa.
Cola w pełnej okazałości ;)
     Jeżeli chodzi o wygląd, to piwo jest ciemne - czarne i to bez dwóch zdań. Piana tylko przy nalewaniu, a potem opada do zera - na zdj. piwo może wyglądać trochę jak Cola.

     Gdybym miał opisać towarzyszące temu piwu doznania to z pewnością odniósłbym to do dobrze napisanej piosenki, melodia skacze raz w dół, drugi raz wznosi się w górę, a w tle mocny riff kawowego bassu. Dzisiaj trochę "poetycko" ale powiem wam, że dawno nie miałem okazji pić dobrego piwa i ta degustacja sprawiła mi dodatkową "frajde". Co do stricte Smoky Joe - to trzyma poziom, mogę powiedzieć że osoby pijące whisky mogą wyczuć w tym piw więcej niż inni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz