Dzisiejszy wpis to swego rodzaju powrót na rodzime podwórko, pokazanie jak wiele dzieje się na scenie piwowarów domowych, niejednokrotnie schowanych w cieniu rzemieślniczych braci. Jakby nie patrzeć profesjonaliści w tej branży, zaczynają najczęściej właśnie w domowym zaciszu i kontakt z nimi może w przyszłości zaowocować wieloma doświadczeniami. Piwowara można porównać do muzyka, wykonuje mistrzowskie solo, a słuchaczom pozostaje tylko delektować się melodią i ewentualnie wyrazić opinię o dziele. Najlepiej poznać wszystko od zaplecza, ale na to przyjdzie czas.
Może dość nietypowo rozpocząłem wpis, ale piwo którego dotyczy jest tego warte. Kilka tygodni temu otrzymałem od znajomych z Browaru Domowego Appendix dwie butelki. Pierwsza jak się dowiedziałem zawierała Owsiany Stout, natomiast druga zatytułowana była "C4". Na początku zastanawiałem się dlaczego piwo zostało nazwane w ten sposób. Po chwili dowiedziałem się, że skrót pochodzi od nazw czterech odmian chmielu zastosowanych w produkcji czyli między innymi: Citra i Cascade.
Piwo uwarzone jest w stylu Imperial India Pale Ale. Co do parametrów to: goryczka plasuje się na poziomie ok. 100 IBU, ekstrakt początkowy 19* Blg, natomiast zawartość alkoholu 8,5% - także fani alkoholowych nut zostali dopieszczeni.
![]() |
Niepozorna buteleczka, a skrywa chmielowego potwora. |
Zacznę od aromatu, który najbardziej zapadł mi w pamięci. Po otworzeniu piwa na początku uraczyła mnie lekka słodycz, następnie na głównym planie uplasowała się moja ulubiona pomarańcz i cytrynka. Po dłuższym czasie wyczuwalne były również nuty alkoholowe (w końcu imperial), ale misterna praca Citry i Cascade wytłumiła to uczucie.
![]() |
Piana również jak aromat zasługuje na wyróżnienie. |
Teraz wygląd. Jeżeli chodzi pianę, to jest biała i po odpowiednim nalaniu piwa tworzy puszysty kożuch wypełniający wnętrze szkła - dla mnie najmilszym momentem jest chwila, kiedy taka właśnie piana łechce koniec mojego nosa ;) - piana odznacza się również znakomitym lejsingiem - oblepia szkło na modłę koronki. Przy nalewaniu piwa zaobserwować można również kotłowanie się pęcherzyków gazu, czyli efekt kaskady (wspominałem już o nim).
Zdziwić was może, że smak znalazł się na mojej liście dopiero na trzeciej pozycji, ale broni się sam. Chmielowa goryczka w punkt, nie zalega i po dłuższej degustacji nie nudzi. Wyczuwalne są również nuty alkoholowe (szlachetne), ale nawet dla takiego "fana" nut alkoholowych zostały świetnie przemycone. Chmiel z alkoholem przenikają się nawzajem i nie można powiedzieć o żadnych "wodnistych" przerwach.
Zdziwić was może, że smak znalazł się na mojej liście dopiero na trzeciej pozycji, ale broni się sam. Chmielowa goryczka w punkt, nie zalega i po dłuższej degustacji nie nudzi. Wyczuwalne są również nuty alkoholowe (szlachetne), ale nawet dla takiego "fana" nut alkoholowych zostały świetnie przemycone. Chmiel z alkoholem przenikają się nawzajem i nie można powiedzieć o żadnych "wodnistych" przerwach.
![]() | ||||||||||||
![]() |
Na szkle odbiły się moje opuszki palców. |
Barwa piwa również nie jest do końca "typowa" jak w przypadku IIPA. Jeżeli miałbym to wam zobrazować, to mógłbym porównać tą barwę do "kawy z mlekiem". Piwo jest matowe i może kojarzyć się bardziej z Wild Ale - ale to moje skojarzenia.
![]() |
Jeszcze raz piana, przed utworzeniem kożucha. |
Piwowarzy domowi mają do to siebie (w mojej opinii), że z powtarzalnością piw jest u nich różnie i C4, które miałem okazję pić może w nowe odsłonie dawać zupełnie inne doznania. Jednakże propozycja z Browaru Appendix była swego rodzaju odskocznią od craftowego wyścigu zbrojeń, jak to czasami nazywam, kiedy oglądam zmagania browarów od festiwalu do festiwalu. Powtórzę to, ale aromat C4 powalił mnie i w najbliższej przyszłości chyba nie będę miał okazji "wyniuchać" tak dobrze ułożonych aromatów. Stricte piwo (jeżeli byłby szerszy dostęp) poleciłbym każdej osobie, nawet takim które dopiero zaczynają z craftem.
W tym miejscu również zwracam się do was z prośbą. Jeżeli podobał wam się mój wpis i chcielibyście przyszłości kosztować takich piw jak C4, to "polajkujcie" stronę Browaru Domowego Appendix (link zamieszczę w wpisie na Facebook). Myślę, że każdy "lajk" pokazuje zainteresowanie, a to kolejna cegiełka motywująca piwowara do większego wysiłku i pewien ukłon w stronę kunsztu jakim jest warzenie piwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz